lipca 08, 2022

Czy "branża beauty" ma wiele wspólnego z "pięknem"?

Czy "branża beauty" ma wiele wspólnego z "pięknem"?

Otwierając działalność gospodarczą w “branży beauty” momentami czuję się mocno przytłoczona jej grzechami. Kosmetologia, a w szerszej perspektywie cała kultura, tworzy kanony piękna, a później sztucznie i nachalnie napędza potrzebę ulepszania siebie. Żeby ten ideał osiągnąć konieczna jest ciągła konsumpcja - zakupy, kosmetyki, zabiegi, powiększanie, pomniejszanie, doczepianie i ściąganie. Spotykając się z wieloma z Was widzę, że często my, kobiety, nie widzimy mety tego wyścigu. Widzę i słyszę, jak niektóre z nas noszą w sobie kompleksy i przekonania na temat swojego wyglądu, poczucie poczucie ciągłej niedoskonałości. Jest w tym lęk i stres, a co za tym idzie - ograniczenia w codziennym życiu. Nie pojadę tam, bo musiałabym założyć strój kąpielowy. Nie wystąpię, bo moje ciało byłoby widoczne i poddane ocenie. Nie mam co na siebie założyć, bo we wszystkim źle wyglądam. Jest bardzo mało rzeczy, które w sobie lubię. Nie akceptuję sposobu w jaki się zmieniam. Nie spełnię marzeń, bo coś wciąż mnie ogranicza. 




Przekonania odbierają wewnętrzny głos, powołanie, marzenia i cele. Wiele z nas ma problemy z akceptacją swojego ciała, co wcale nie dziwi. Jesteśmy obciążone będąc niewolnikami sztucznych ideałów, oraz ofiarami starych, patriarchalnych schematów i przechodzących z pokolenia na pokolenie ról do spełnienia. A oprócz kultury, branża, która powinna wydobywać prawdziwe piękno i dawać ciepło, odpoczynek i samoakceptację, tworzy tonę sztuczności, i karykatury kobiet. Dbamy o siebie nie dla zdrowia, schludności, przyjemności i estetyki, ale z powodu obsesji piękna. Jest ona bardzo powszechna i dotyczy wielu osób wokół nas - może Ciebie, Twojej partnerki, siostry, mamy, kuzynki, przyjaciółki. 


To w jaki sposób nasza kultura koncentruje się na wyglądzie kobiet badały dwie badaczki: Barbara Fredricksen i Tomi-Ann Roberts z Colorado College. Ich teoria została nazwana teorią uprzedmiotowienia. Mówią one o tym, jak traktowane są kobiety - nie jak istoty ludzkie, posiadające cele, marzenia, myśli i uczucia, ale tylko jak ciała istniejące tylko po to by estetycznie zadowalać innych. Są przydatne tylko wówczas gdy mogą sprawiać komuś przyjemność swoim wyglądem. Nie ma tu już miejsca na intelekt i ambicje, wartości. Gdy cały świat koncentruje się na odpowiedniej wadze i kształcie, brakuje przestrzeni na ważniejsze sprawy. Mamy z tym do czynienia coraz częściej.  


Dobra wiadomość jest taka, że można wyjść z tego ślepego zaułka, nauczyć się ciałolubności, akceptacji. Sama nieraz byłam dla siebie okrutna, ale zauważyłam ścieżki które są lecznicze i wyzwalające. Czuję ogromną potrzebę przekazywania tego w swoim gabinecie. Zajmowania się prawdziwym pięknem. Pracując nad tym sama, chcę dzielić się pozytywną siłą ze wszystkimi, a zwłaszcza kobietami, tą miłością, akceptacją i zdrową, korzystną, budującą relacją z ciałem. Odkrywać aurę kobiecości, szaleństwa, mądrości i swojej własnej cudnej, wewnętrznej przestrzeni.


lipca 07, 2022

Tydzień z zapachem odcinek #1 - Olejek z drzewa herbacianego

Tydzień z zapachem odcinek #1 - Olejek z drzewa herbacianego
 Postanowiłam umieścić moją instagramową serię również tutaj! 


O co chodzi w serii "Tydzień z zapachem"?


Co tydzień wybieram jeden zapach, który towarzyszy mi przez cały tydzień. To okazja to poznania nowych zapachów, ich właściwości, poszerzenia aromaterapeutycznej zajawki. Jest mnóstwo super aromaterapeutycznych cudów, a często nie wiemy co z nimi zrobić, jak używać.. To będzie super okazja żeby się bliżej zapoznać z niektórymi z nich :)


Dzisiaj zaczynamy odcinek 1! A na start wjeżdża pewien olejek, który należy do bardzo znanych. Niektórzy uważają go za podstawę terapeutycznej. Jest to przybysz z Australii. Znany jest m.in. z tego, że doskonale rozprawia się z wypryskami - zarówno bakteryjnymi jak i wirusowymi kurzajkami - czyli ma mega mocne właściwości antyseptyczne. Kropelka na wyprysk kilka razy dziennie i problem znika.

Pozyskuje się go z krzewu Melaleuca alternifolia. 

Wiecie o kim mowa? 



Tak. Olejek z drzewa herbacianego. 


Choć z herbatką nie ma zbyt wiele wspólnego, a jego nazwa wzięła się z wypraw żeglarza i kartografa Jamesa Cooka - widząc, jak rdzenna ludność Australii przyrządza zdrowotne napary z liści krzewu, zaczęto nazywać je herbatą. 

 

Mówi się, że olejek tea tree to jeden z 2 olejków które można stosować bezpośrednio na skórę. (Tak, tylko dwa można nakładać bezpośrednio bez rozpuszczenia w oleju lub innym nośniku.) Aczkolwiek w badaniach jest niewielki odsetek osób (5%) u których występują podrażnienia - dlatego zalecam ostrożność i ewentualnie rozpuszczenie go w oleju bazowym. Szczerze mówiąc ja tego nie robię. 


Zdecydowałam się na niego w tym tygodniu, bo jest przyjemnie chłodnym, medyczno-aptecznym zapachem, a upały dawały mocno w kość. Ale na pewno nie każdemu jego zapach odpowiada. Jest specyficzny, cierpko-ziołowy. Kojarzy się ze sklepem zielarskim, pastą do zębów, wilgotną glebą. Zdecydowanie odświeżający - ale nie tak bezpośrednio jak mięta. Bardziej subtelnie i miękko. I o ile w aromaterapii stosuje się go często, to w perfumiarstwie jest używamy zawsze w połączeniu z innymi zapachami - wiele osób go nie lubi i uważa za po prostu nieprzyjemny zapach. 


Bardzo wiele kosmetyków naturalnych, które mają działać na trądzikową skórę ma go w składzie i mocno się z nimi kojarzy. Występuje też w pastach do zębów i szamponach przeciwłupieżowych. 




Liście krzewu tea tree wykorzystywali Aborygeni od daaawien dawna do leczenia stanów zapalnych i ran, a także zauważyli zbawienne właściwości wód, do których wpadały liście. Olejek z drzewa herbacianego stał się też domowym lekarstwem w wielu australijskich domach - na infekcje układu oddechowego, przeziębienia, rany. Tea tree oil był też niezbędnym elementem wyposażenia podręcznej apteczki każdego australijskiego żołnierza podczas II wojny światowej i prawdopodobnie w ten sposób rozpowszechniono wieści o właściwościach i skuteczności olejku w reszcie świata.



Olejek z drzewa herbacianego - jak używać?


  • ze względu na mega mocne właściwości odkażające, świetnie się nada do domowych środków czystości

  • bardzo ważny olejek w terapiach skóry przy łupieżu, grzybicy, trądziku

  • jego działanie przeciwzapalne może okazać się zbawienne po ukąszeniach komarów - tym bardziej że można nanosić go bezpośrednio na skórę, można mieć go pod ręką. Mnie w tym roku jakoś oszczędzają komary, ale znając zycie nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa, więc zamierzam mieć go zawsze przy sobie jak australijski żołnież

  • świetnie sprawdza się też jako repelent - odstrasza komary

  • wiele naturalnych dezodorantów wykorzystuje olejek z drzewa herbacianego - wchodząc w interakcje z bakteriami hamuje on nieprzyjemny zapach (sam w sobie pot będący wydzieliną gruczołów potowych nie ma zapachu - pojawia się on w momencie kontaktu z bakteriami)

  • w aromaterapii pracującej z emocjami olejek pozwala wspierać dobrostan i utrzymać pozytywną energię, pomaga stawiać granicę od niesprzyjających osób, miejsc, sytuacji, wspomnień


Nuta: głowy

Dobrze komponuje się z olejkami: rozgrzewającymi i korzennymi - gałka muszkatołowa, goździk, cynamon, a także z lawendą, cytrusami i zapachami ziołowymi - tymiankiem, rozmarynem



Umila mi ten późno czerwcowy czas. Wspiera w pracy, ale i w relaksie. Jest ze mną wszędzie. 


czerwca 09, 2021

Zielona moc kosmetyków z konopii siewnej

Zielona moc kosmetyków z konopii siewnej

Szał na konopie trwa. Sklepiki z produktami konopnymi rosną jak grzyby po deszczu, a w równie szybkim tempie produkowane są coraz to nowe kosmetyki z olejem konopnym. Z tym, że wykorzystanie konopii w kosmetyce i w życiu codziennym wcale nie jest takie nowatorskie jak mogłoby się wydawać :) Konopie towarzyszą ludzkości od setek lat. Już 2000 lat temu wytwarzano z nich papier, później również tkaniny. Jest to tani i trwały surowiec. Ciekawe jest również, że w czasach słowian konopie znane były jako roślina magiczna, związana z różnymi obrzędami. Miała również status ważnej rośliny leczniczej. 



Konopie siewne a indyjskie. Czym się różnią?

Po pierwsze, konopie, które stosujemy w kosmetologii to konopie siewne (Cannabis Sativa L), a nie indyjskie. Konopie siewne zawierają tylko śladowe ilości tetrahydrocannabiolu (THC). Z tego też powodu ma mowy ani o nielegalności ani o narkotycznych działaniach środków do pielęgnacji produkowanych na bazie konopii. 

Konopie dzielimy na: 

  • cannabis sativa L. var. indica znane jako „konopie indyjskie”, które zawierają wysokie stężenie tetrahydrocannabiolu, wykazują działanie narkotyczne. 
  • cannabis ruderalis – tak zwane “konopie dzikie”, również wykazują niskie stężenie THC. 
  • cannabis sativa L. var. sativa, czyli nasze „konopie siewne” to odmiana, którą wykorzystuje się w kosmetologii. Zawiera dziesięciokrotnie niższe stężenie kannabinoidów niż odmiana indyjska, gdyż stężenie THC wynosi mniej niż 0,2%. Na bazie tego surowca możemy pozyskać ekstrakty i olej konopny


Warto wiedzieć, że uprawy konopii siewnej (Cannabis sativa), wykorzystywane do produkcji surowców kosmetycznych i farmaceutycznych, podlegają najczęściej ścisłym kontrolom. Przed wprowadzeniem do obroty surowce podlegają szeregom badań pod względem składu i bezpieczeństwa i nierzadko opatrzone są odpowiednimi certyfikatami bezpieczeństwa. 

Mega pozytywna inforacja jest taka, że konopie siewne zawierają kannabidiol (CBD), czyli istne bogactwo dobroczynnych dla skóry składników, kwasów i minerałów.  

Oczywiście najcenniejszym surowcem, pozyskiwanych z konopii jest olej - pozyskuje się go na drodze tłoczenia na zimno nasion. 

CBD

CBD (kannabidiol) to jedna z substancji aktywnych oleju konopnego, która zasługuje na szczególną uwagę. Jest ona w pełni bezpieczna i legalna. CBD pozyskuje się najczęściej na drodze ekstrakcji dwutlenkiem węgla, głównie z kwiatostanów konopi siewnych. Podobnie jak olej konopny, CBD bogate jest w kwasy omega -3, -6, a także witaminy (A,E,B,K) oraz wapń, cynk i magnez. Warto zaznajomić się z działaniem CBD spożywanym doustnie lub poprzez waporyzację - niektórzy bardzo sobie chwalą jak delikatnie koi nerwy i równoważy, bez żadnego psychoaktywnego działania. 



Olej konopny

Myślę, że bardzo ważną informacją dla wszystkich którzy nie lubią tłustej, olejowej warstwy na skórze jest fakt, że olej konopny całkowicie się wchłania. Skóra nie lepi się, nie świeci, pozostaje za to mocno nawilżona i zregenerowana. Olej ma właściwości antyseptyczne, regulujące i zalecany jest dla cer trądzikowych i tłustych. Pomaga łagodzić stany zapalne i podrażnienia oraz reguluje wydzielanie sebum. To istna zielona bomba witamin i mikroelementów, którą warto przetestować na sobie :) 

Właściwości oleju konopnego:

  • ma wysoką zawartość NNKT, a przede wszystkim: kwasu α-linolenowego, linolowego i oleinowego oraz minerałów, witamin, fitosteroli i fosfolipidów. NNKT omega-6 i omega-3 w oleju konopnym występują w stosunku 3:1. Naukowcy kwalifikują tę proporcję jako idealną. 
  • zawiera kwas gamma linolenowy, który sprawia, że składniki odpowiedzialne za odżywianie skóry docierają do jej głębokich warstw w szybkim tempie.
  • ma właściwości regenerujące i nawilżające, doskonale wpływają na warstwę lipidową naskórka, działa odżywczo
  • chroni przed nadmierną przeznaskórkową utratą wody (TEWL)
  • CBD działa antyoksydacyjne, kondycjonująco i ochronnie na skórę, przeciwłojotokowo oraz sebostatycznie. 
  • łagodzi stany zapalne towarzyszące egzemie, łuszczycy czy atopowemu zapaleniu skóry. 
  • jest bezpieczny do stosowania w produktach dla dzieci i niemowląt oraz hipoalergiczny dzięki czemu świetnie nadaje się do cer wrażliwych i skłonnych do podrażnień
  • pomaga w walce z dermatozami, a szczególnie z AZS, egzemą, łuszczycą
  • wykazuje działanie regeneracyjne na włosy i stymuluje ich wzrost
  • dzięki wysokiej zawartości chlorofilu, chroni kosmyki przed promieniowaniem UV.



maja 27, 2021

BEAUTY JUNKIE BOOK CLUB - czyli książki, o pielęgnacji, urodzie i zdrowym stylu życia

BEAUTY JUNKIE BOOK CLUB - czyli książki, o pielęgnacji, urodzie i zdrowym stylu życia

W tym poście znajdziesz książki, które są super inspiracjami dla pielęgnacji siebie, swojej duszy i ciała. Znajdziesz tu poradniki, ale nie tylko - wszak tematyka piękna jest subiektywna, szeroka i podejmowana raz po raz od stuleci!


No to jedziemy!


1. Barbara Kwiatkowska, Skóra. Azjatycka Pielęgnacja po polsku


Super pozycja, która wyjaśnia podstawy pielęgnacji skóry w przystępny sposób. Mega szanuję Barbarę Kwiatkowską, jest kopalnią wiedzy, a Biochemia Urody to jedno z moich ulubionych miejsc w Internecie;) Jeśli szukasz jednej pozycji, gdzie ktoś po kroku wytłumaczy Ci, kiedy hydrolat, kiedy tonik, i jak dobrać olej do typu skóry - sięgnij po tę książkę. Może wydawać się pozycją dla osób bez doświadczenia w kosmetologii, ale uważam że fajnie uporządkuje wiedzę nawet doświadczonych kosmetolożek. Podoba mi się nacisk na 4 filary pielęgnacji z witaminą C i filtrami UV na czele. To jeden z niewielu konkretnych poradników beauty na polskim rynku. 


2. Marta Krupińska, #Polish beauty. Przewodnik piękna dla Polek


Mam tą książkę tylko dlatego, że jestem Beauty Junkie i pochłaniam wszystko co związane z tematem stanie na mej drodze. Mnóstwo błędów merytorycznych, ale ładne wydanie i ciekawe wywiady z inspirującymi osobami. To taka książka "instagramowa" - którą pochłania się szybko i jest chwilową uciechą dla oka, ale nie zostaje na dłużej w sercu. 


3. Kamila Padlewska, Medycyna estetyczna i kosmetologia



4. Barbara Kwiatkowska, Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku. Azjatyckie inspiracje





maja 25, 2021

Skóra sucha, czyli jaka? Przyczyny powstawania skóry suchej

Skóra sucha, czyli jaka? Przyczyny powstawania skóry suchej

Coraz częściej zauważam, jak wiele z nas boryka się z suchością cery. Kremy i maski działają tylko na pewien czas, a uczucie ściągnięcia wciąż powraca, zwłaszcza po kontakcie skóry z wodą. Dziś parę słów o tym, czym jest suchość skóry z punktu widzenia fizjologii, a także jakie są przyczyny jej powstawania.

Suchość skóry (kseroza) to stan, który dotyczyć może zarówno twarzy, jak i całego ciała. Najbardziej i najczęściej daje się jednak we znaki na dłoniach, łokciach, stopach. Równie istotna jest suchość dotycząca skóry twarzy. Odczuwamy ściągnięcie i chropowatość, skóra źle toleruje wodę i czynniki atmosferyczne, domaga się nawadniania i natłuszczania. Suchość cery może łatwo przekształcić się w jej wrażliwość, a z czasem i nadwrażliwość. Dlaczego? Warstwa hydrolipidowa skóry nie funkcjonuje prawidłowo, dlatego też podstawowa funkcja skóry - ochrona przed czynnikami zewnętrznymi - nie może być spełniona. Sucha skóra nie jest w stanie chronić przed wnikaniem alergenów oraz przed działaniem wszelkich czynników fizycznych i chemicznych. Warto jest przyjrzeć się bliżej tej kondycji skóry, a na tej podstawie, dobrać odpowiednią pielęgnację. 


Skóra sucha, to skóra o zbyt niskiej zawartości wody w naskórku. Jest cienka, szorstka, często łuszcząca się i ma skłonność do tworzenia i uwidaczniania się zmarszczek. Jest też delikatna i łatwo ulega podrażnieniom. Sucha skóra jest matowa i tępa. Nie ma rozszerzonych porów, zaskórników. Łuszczy się, pojawiają się na niej małe zmarszczki. Występuje uczucie ściągnięcia i mrowienia, czasem świąd oraz skłonność do uwrażliwienia. Skóra sucha ma nierówną powierzchnię na skutek gromadzenia się większej ilości zrogowaciałej warstwy. Widoczne mogą być poletka naskórka, a w przypadku mocnego przesuszenia może dojść do lichenizacji naskórka, czyli tak jakby zapalnego “przerysowania” i uwydatnienia jego powierzchni. Skóra sucha jest bardziej podatna na uszkodzenia, oraz na efekty starzenia. Co więcej, będzie dotyczyć każdego z nas - wraz ze zmniejszaniem się ilości lipidów, każdy w starszym wieku będzie posiadaczem skóry suchej. 


Z suchą skórą mamy najczęściej do czynienia w takich rejonach ciała, gdzie aktywność gruczołów łojowych jest najmniejsza - są to policzki, ręce, nogi, boczne partie twarzy.  Wcale nie tak rzadko problem dotyczy jednak całej powłoki skórnej, a kseroza staje się problemem dotykającym całego ciała. 

UWAGA: Skóra sucha nie jest przeciwieństwem skóry tłustej. Oba typy skóry mogą współistnieć u tej samej osoby. 

Wszyscy wiemy, że człowiek składa się w dużej ilości z wody. Jednak ile tej wody jest tak naprawdę w naskórku? Ta wartość procentowa jest o wiele mniejsza. 


Na nawodnienie skóry mają wpływ dwie siły:

  1. odparowywanie wody ze skóry do środowiska zewnętrznego
  2. zdolność naskórka do zatrzymania wody 

1. Woda nawilżająca naskórek pochodzi ze skóry właściwej, gdzie zawartość wody szacuje się na 70-80%. Ze skóry właściwej woda przedostaje się na zasadzie różnicy ciśnień osmotycznych do naskórka, który nawilża, a następnie odparowuje, pozostawiając w warstwie rogowej już tylko 12-15% wody. Jeśli zawartość wody w naskórku jest mniejsza, mówimy już o suchości i kserozie. Zjawisko ucieczki wody z naskórka (TEWL - trans-epidermal water loss) jest w pełni naturalnym zjawiskiem, dopiero jego wysokie tempo i natężenie powoduje przesuszenie skóry. W pielęgnacji takiej skóry będziemy zatem dążyć między innymi do zmniejszenia TEWL. Parowanie wody ograniczane jest przez warstwę łoju na powierzchni naskórka, która spaja ze sobą korneocyty, a także przez cząsteczki NMF i lipidy naskórka. Bardzo ważna jest zatem spójność korneocytów i odpowiednia ilość lipidów, a także NMF. Na TEWL niebagatelny wpływ mają także czynniki zewnętrzne, np atmosferyczne, dlatego skóra wymaga szczególnej pielęgnacji podczas ekspozycji na mróz i słońce. 

2. Na zdolność skóry do utrzymania wilgotności wpływa zdolność naskórka do produkcji NMF (natural moisturizing factor). To taka mieszanina higroskopijnych substancji, która wchodzi w skład komórek warstwy rogowej naskórka. Jej składowe to m.in. wolne aminokwasy, kwas PCA, mocznik, mleczany, składniki mineralne i cukry. Ważne jest aby skóra miała zdolność do produkcji NMF, aby móc “łapać” cząsteczki wody i utrzymywać je w warstwie rogowej

Bardzo często  suchość skóry związana jest z zaburzeniem rogowacenia naskórka. Dotyczy to najczęściej nieprawidłowego przetwarzania filagryny - białka, z którego powstaje NMF. Zaburzenia dotyczą także wytwarzania lipidów warstwy ochronnej.  Dodatkowo przy niskiej zawartości wody, enzymy które oddziałują na eksfoliację nie mogą funkcjonować. Tym samym proces naturalnego usuwania zrogowaciałych komórek nie jest możliwy, a skóra jest poszarzała i szorstka w dotyku. 

Szorstka faktura i mała elastyczność powodowana jest także przez białko (alfa keratynę), które przy niskiej zawartości wody z naskórku przechodzi w postać beta, stając się kruche i podatne na urazy mechaniczne. 



Jakie są przyczyny powstawania skóry suchej?

Wśród czynników wpływających na powstawanie suchej skóry wymienić możemy zewnątrzpochodne i wewnątrzpochodne. 

1. zewnątrzpochodne

Suchość “nabyta” spowodowana jest najczęściej nieprawidłową pielęgnacją skóry, wśród której króluje jej nieprawidłowe oczyszczanie i stosowanie mocnych detergentów. Nawet skóra łojotokowa może ulec trwałemu przesuszeniu przy agresywnym, długo stosowanym odtłuszczaniu, oczyszczaniu. Wówczas mamy do czynienia ze skórą tłustą, odwodnioną. 

  • nieprawidłowa pielęgnacja i przesuszanie skóry detergentami, które może skutkować nie tylko zaburzeniem funkcji ochronnej naskórka, ale i jego uwrażliwieniem. Z czasem mogą pojawić się wypryski kontaktowe, zmiany atopowe 
  • nieprawidłowe odżywianie, odwodnienie organizmu
  • warunki atmosferyczne:

  • słońce - promienie UV uszkadzają lipidy naskórkowej bariery ochronnej, zakłócają syntezę NMF z filagryny
  • niska wilgotność powietrza - suche powietrze nasila dyfuzję przeznaskórkową i ilość parującej wody z naskórka
  • mroźne powietrze - niska temperatura wiąże się zazwyczaj z niską wilgotnością i przyspieszoną ucieczką wody z naskórka

2. wewnątrzpochodne

  • czynniki genetyczne i wrodzone predyspozycje do suchej skóry, najczęściej związane z nieprawidłowościami w produkowaniu NMF, mutacją genu - prekursora filagryny i in. Taki rodzaj suchości objawia się we wczesnym okresie życia. 
  • zaburzenia wydzielania łoju, najczęściej związane z ze zmianami hormonalnymi. 
  • dermatozy takie jak AZS, rybia łuska, łuszczyca:

Rybia łuska to skóra bardzo sucha, złuszczająca się na większej powierzchni. Jest to trudna do leczenia dermatoza, która warunkowana jest najczęściej czynnikami genetycznymi albo brakiem syntezy profilagryny. 

Inną odmianą patologicznie suchej skóry jest łuszczyca, charakteryzująca się przesuszeniem, któremu towarzyszy pogrubienie warstwy rogowej naskórka. Przyczyną jest nagromadzenie się patologicznych komórek naskórka z zachowanym jądrem (które na poziomie warstwy rogowej naskórka powinno już nie istnieć) - przyczyna jest zatem zaburzony proces keratynizacji. Zwiększona jest tym samym przepuszczalność skóry. 

  • do suchej skóry predysponuje nas wiek. U każdego występuje na starość gdy następuje spadek lipidów w naskórku. Często suchość skóry pojawia się już po okresie przekwitania, kiedy obniża się poziom androgenów i odtłuszczenie skóry przybiera na sile. 
  • choroby, które wpływają na nasilenie suchości skóry to m.in. cukrzyca, niedoczynność tarczycy, przewlekła niewydolność nerek.





Do utrzymania odpowiedniej wilgotności warstwy rogowej naskórka potrzebujemy dwóch rodzajów substancji:

  • składników hydrofilowych, które przyciągają wodę. Tę właściwość zapewnia skórze wcześniej wspomniany NMF, w tym np. mocznik. 
  • składników hydrofobowych, czyli lipidów z ciałek blaszkowatych Odolana. Te lipidy to w większości ceramidy, które spajają korneocyty i stanowią barierę przed odwodnieniem. Nazywamy je również cementem międzykomórkowym. A jeśli lipidy wymyjemy za pomocą detergentów, to bariera ochronna zostaje zniszczona, woda odparowuje i pozostaje susza :) Dlatego bardzo ważne jest renatłuszczanie skóry po jej oczyszczeniu. I to jest właśnie ta tajemnicza warstwa hydrolipidowa, o której wszędzie tak głośno ;)


O tym jak pielęgnować suchą skórę przeczytacie w kolejnym odcinku :) 


marca 16, 2021

Piękno w zgodzie z ajurwedą. Od czego zacząć?

Piękno w zgodzie z ajurwedą. Od czego zacząć?

Mam wrażenie, że współczesna kosmetologia holistyczna to odkrycie, które tak naprawdę znane było kobietom już w czasach starożytnych. Najstarsze systemy medyczne, takie jak ajurweda czy tradycyjna medycyna chińska, dawały odpowiedzi na pytania, które dziś stawiamy. To co dostrzegamy w dzisiejszych, zabieganych czasach, czyli fakt, że na urodę i zdrowie wpływa szereg związanych ze sobą czynników, a zwłaszcza nasz styl życia, odżywianie, ruch, stan duszy i umysłu, wiadome było od pradawnych czasów. Tylko że po drodze, z biegiem wieków, jakoś o tym zapomnieliśmy. Od kiedy interesuje mnie całościowe i naturalne podeście do urody coraz bliższa stają mi się filozofie ajurwedy i TCM. Ale dziś skupimy się na ajurwedzie.


Czym jest Ajurweda?


Ajurweda nazywana jest "matką wszechnauk" i "nauką o długowieczności". To tradycyjny system medyczny wywodzący się ze starożytnych Indii, którego początki sięgają XII wieku p.n.e. Już sam zlepek słów ajur (āyuh) – „życie” + weda - "wiedza" zapowiada na czym opiera się ta nauka. To nie tylko system leczenia chorób, lecz całościowo podchodząca do człowieka nauka, która zajmuje się kondycją psychiczną, fizyczną i duchową. Tak jak i Tradycyjna Medycyna Chińska, Ajurweda jest uznawaną nauką medyczną przez Światową Organizację Zdrowia. Wiele jej kuracji stosowane jest w powodzeniem dla poprawy stanu zdrowia w klinikach na całym świecie. Jednak pierwotnie rozwijaniem tej nauki zajmowali się riszi, ajurwedyjscy mędrcy. To oni dali podwaliny pod dzisiejsze rozumienie Ajurwedy.




Najważniejsze założenia Ajurwedy

Najważniejszą koncepcją Ajurwedy jest istnienie pięciu żywiołów, z których składa się wszystko co nasz otacza: eter, powietrze, ogień woda i ziemia. Te elementy tworzą subtelne energie, które tworzą konsystucję (budowę, charakterystykę) każdego człowieka i każdej innej rzeczy. Te elementy zlepiają się ze sobą tworząc trzy dosze: vata, pitta i kapha. Trzy dosze (energie) stanowią podstawę wszelkich materialnych form życia (kapha), sił i kierunków w jakich się poruszają (wata) oraz transformacji jakim podlegają (pitta). Dosze charakteryzują wszystkie formy życia, a celem ajurwedy jest ich zrównoważenie i harmonia. Siła życiowa budująca zdrowie, a w rezultacie i urodę to prana. Podtrzymuje ona życie w umyśle i ciele. Ważną siłą w ajurwedzie jest też agni – ogień trawienny, który umożliwia transformację pokazmu w energię, ale także nadaje moc umysłowi. Dzięki agni ciało oczyszcza się z produktów przemiany materii i z toksyn. W ajurwedzie ważniejsze są przyczyny niż skutki, dlatego objawy to tylko wskazówki, aby leczyć przyczynę. Tylko docierając do sedna, możemy dążyć do harmonii i równowagi. 

Jak ajurweda podchodzi o urody? Jakie jest ajurwedyjskie piękno?

Piękno Ajurwedy całkowicie różni się od naszego, zachodniego.  Daleko mu do komercji i mody. Ajurweda nie ogranicza się do rozumienia piękna jako ładne ciało, włosy i skóra. W Ajurwedzie kobieta piękna, to kobieta silna, świadoma i żyjąca w harmonii z naturą. Jej piękno zewnętrzne jest oczywistym skutkiem jej piękna wewnętrznego. A na jej piękno wewnętrzne składa się odpowiednia dla doszy dieta, oddech, ruch, stan umysłu, medytacja, dusza, wiara. Gdy dodamy do tego ajurwedyjskie masaże i zabiegi pielęgnacyjne, lub inne dodatkowe czynności, które poprawiają urodę, stworzymy kompletną całość, która tworzy prawdziwe piękno. Ta koncepcja wiąże się nierozewalnie ze zdrowiem – zdrowe włosy, zdrowa skóra, zdrowe paznokcie to rezultaty zdrowego wnętrza. Bez zdrowego stylu życia nie ma mowy o urodzie. Gracja, uśmiech, sposób poruszania się, lekkość, charyzma, inspiracja, witalność, żywotność – to prawdziwe elementy, które tworzą radość życia i blask. Jest on zaraźliwy dla innych i mocno widoczny. Taki blask mają niektóre kobiety – mimo wieku i nietypowej urody, przyciągają wzrok wszytskich wokół. To właśnie jest prawdziwa uroda i piękno według ajurwedy. Nigdy udawana, sztuczna, wynikająca z agresywnych dla ciała zabiegów. Hindusi mówią, że "jeśli nie ma piękna w sercu, nie będzie go na twarzy". Takie proste i prawdziwe. 



Nauka Ajurwedy jest niezwykle szeroka, jednak często zaskakuje swoją logiką i prostotą. Ja skupiam się najbardziej na kwestiach zdrowia i wynikającego z niego urody. Warto też pamiętać, że:


  • Im bardziej dbasz o swoje wnętrze, tym mocniej będzie się to manifestowało na zewnątrz
  • Piękno jest ponad czasem, ponad modą i ponad trendami
  • Kosmetyka do dodatek do wszystkiego tego, co wynika z wewnątrz: ruchu, przemyśleń, medytacji, oddechu, trawienia
  • Wszyscy kształtują swoje piękno zarówno wewnętrze jak i zewnętrzne – tak jak i mamy wpływ na wygląd ciała, tak samo mamy wpływ na wygląd umysłu, pielęgnując określone emocje, stany i myśli
  • Początkiem dbania o siebie jest akceptacja i pokochanie siebie. Każdy musi odkryć to, co sprawia, że ujawnia się jego piękno
  • Świadomość i mądrość to najważniejsze cechy na drodze do piękna

Poznając zasady Ajurwedy i wdrażając je w życie można osiągnąć prawdziwe, wspaniałe piękno :) Ważna jest dopasowana do konstytucji i doszy dieta, ruch, świadomość, odpowiednia codzienna rutyna, techniki oddechowe, relaksacyjne oraz pielęgnacji ciała. Promienny wygląd możliwy jest bez sztucznej ingerencji w ciało. Dlatego warto zwrócić się ku naturze i zacząć prawdziwie dbać o siebie. Efekty przychodzą szybciej niż mogłoby się wydawać :) 



stycznia 30, 2021

Kofeina w kosmetykach i ulubione masło kawowe

Kofeina w kosmetykach i ulubione masło kawowe

Nie wiem jak tam u Was, ale mój dzień zdecydowanie musi zacząć się od dobrej kawy. Od kiedy pojawił się bobas, to jest to poranna oczysta oczywistość. Nic dziwnego, że ostatnio bardzo wkręcił mnie ten zapach i jak wreszcie spróbowałam masła kawowego do ciała, twarzy, a przede wszystkim pod oczy – totalnie przepadłam! Jeśli uwielbiacie zapach kawy to zdecydowanie polecam.




Masło kawowe to bardzo przyjemne w użyciu masło roślinne, wytwarzane przez tłoczenie na zimno ziaren kawy Arabica. Przyjemnie rozpuszcza się na skórze, odczuwalnie ją odżywia, regeneruje i chroni.

Ostatnimi czasy używam masła kawowego co rano jako:

  • masło do ust – idealnei zabezpiecza przed utratą wody
  • krem pod oczy – mega ochrona, odżywienie i pobudzenie krążenia
  • czasem jako krem ochronny na policzki jak wychodzę na mróz

Masło kawowe można stosować również jako świetny balsam do ciała po kąpieli. Czekam na lato, kiedy to będzie pełniło funkcję kosmetyku wyrównującego koloryt i regenerującego skórę. 




Na ten moment chciałabym podkreślić, że MASŁO KAWOWE POD OCZY TO REWELACJA :) To ze sklepu Ecospa sprawuje mi się wyśmienicie. Zapewnia na ten moment to, czego potrzebuję - dawkę kofeiny aktywującej mikrokrążenie, redukcję cieni, ochronę przez przesuszeniem i przed zimnem. I zapach, który jest długo wyczuwalny. Zdecydowanie już sam zapach potrafi mocno zmobilizować do działania :) 





Jakie ma właściwości ma kofeina w kosmetykach?

  • mocno pobudza mikrokrążenie (wiadomo, przecież to kofeina :)) i drenująco, zapobiegając obrzękom
  • to silny antyoksydant
  • odżywia skórę, zapobiega przeznaskórkowej utracie wody
  • zapobiega powstawaniu cellulitu (kofeina hamuje lipogenezę)
  • dotlenia skórę i ją napina
  • redukuje obrzęki pod oczami
  • poprawia koloryt i przedłuża trwałość opalenizny, ma lekkie właściwości brązujące
  • zapobiega powstawaniu zmarszczek
  • pobudza porost włosów, więc można z niego przyrządzać różne mikstury na włosy. Nie próbowałam, więc się tutaj nie wypowiem :)


Zapach mydła Ministerstwa Dobrego Mydła akurat średnio przypadł mi do gustu, ale masełko zdecydowanie polecam bardzo bardzo! 


Buziaki